Polne Uroczysko

Yvette

Odwróciła łeb spoglądając podejrzliwie na elfa. Ogon osłonił jej tylne łapy, a grzywka opadła na jej ślepia.
- Ym.. - postawiła uszy na sztorc - Jestem Yvette.
Yve skończyłaby rozmowę jeszcze zanim ja zaczęła ale ujęło ją imię chłopaka. Może dlatego, że choć trochę było podobne do jej imienia?

Satrina

Satrina obudziła się i wstała chwiejąc się. Zauważyła tutaj nowych. - Witam - powiedziała. Wstała i się uśmiechnęła demonicznie. Ręki nie zmieniała i nie było widać jej demonicznego oka.

Yaevinn

Elf zobaczył kotołaczkę.
- Witam. - Powiedział i położył się na trawie kładąc ręce pod głowę. Zamknął oczy i cieszył się słońcem, które świeciło jasno. Yaevinn zerknął na elfkę i znów zamknął oczy. Jednak nie mógł wytrzymać i podniósł się.

Żesz... weny nie mam :[

Yvette

Kolejny raz przekrzywiła łeb. Tym razem było to zamierzone. Chciała spojrzeć na kotołaczkę. Zlustrowała ją wzrokiem i burknęła - Witaj. Siedziała skrzyżnie na trawie czekając aż coś zacznie się dziać. Może ten demon zmartwychwstanie? Uśmiechnęła się na samą myśl. Było by się z kim pobawić [xd]

Shinra

Obracała sztylet między palcami, a swój wzrok skierowała na wilkołaczkę. Po chwili czerwone oczy skierowane były na Ev. Sennym spojrzeniem lustrowała elfkę, a sztylet był w gotowości. Drażniła ją ta sytuacja.

Satrina

Satrina uśmiechnęła się i upadła. Była już bardzo wyczerpana. Leżała i patrzała w niebo. - Ja nazywam się Satrina - powiedziała demonicznym, a zaraz miłym głosem. Po chwili Satrina zakaszlała i spojrzała na Shinre.

Yvette

Oblizała kły przeciągając się leniwie. Spojrzała na nowo przybyłą. Nie wyglądała na miłą. Uśmiechnęła się pod nosem, a potem położyła się na trawie. Pod łeb podłożyła sobie ogon by było jej wygodniej. Ziewnęła. Ciągle obserwowała elfkę... Nie.. To była kotołaczka. Yv pomyliły się zapachy -.-

Satrina

Satrina wstała z trudem i podeszła do Shinry. Była bardzo wyczerpana. - Heja - powiedziała i upadła. Tym razem zemdlała. Leąała tak i leżała.

Shinra

Shinra wstała i podniosła ją szybko. Przełożyła za szyją jej ramię i poszła powoli do swojego legowiska. Szybko syknęła cicho na węża, który owinął się dookoła jej ręki i utrzymywał Satrinę z drugiej strony. Po chwili kotka zniknęła gdzieś w oddali.

Torak

Wszedłem na polane i usiadłem w środku jakiegoś kręgu,położyłem się i obserwowałem kto może być moją ofiarą rozmowy.

Yaevinn

Elf podszedł do obcej mu elfki i przyjrzał jej się.
- Witaj. Jak ci na imię? - Spytał znowu dla pewności, że usłyszała. Yaevinn wpatrywał się w nią długo. Potrząsnął głową i spuścił wzrok. Szybko zlustrował otoczenie i znów się w nią wpatrywał. Nieświadomie.

Evenly

Evenly się zamyśliła i zdała sobie sprawę że do niej ktoś mówi.
-Witaj jestem Evenly.-Powiedziała
Zauważyła nieznajomego elfa. Uśmiechnęła się do niego i wpatrywała się w zachodzące słońce.

Allen

Allen przyszedł spokojnie i zauważył Evenly. Podszedł do niej i się uśmiechnął. - Hejka - powiedział do niej i naglę zauważył jakiegoś elfa. - Witam jestem Allen, a ty - przywitał się, a za nim przyszła Miku. Usiadła obok Evenly jako dziewczyna i się uśmiechnęła.

Evenly

-Hejka Alllen. Hejka Miku.-Przywitała się Evenly.
-Witajcie jestem Zazdrość-Przywitał się gepard siadając koło Evenly ta dalej czekała na odpowiedzi Elfa.

Yaevinn

Oderwał wzrok od elfki i spojrzał na innych.
- Jestem Yaevinn. - Powiedział swoje długie imię. Nie było potwornie długie, ale do prostych też nie należało. Elf usiadł na trawie i obserwował wszystkich obecnych.