Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Derin
Dorosły
Dołączył: 10 Sie 2010
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: ON
|
Wysłany: Nie 19:19, 15 Sie 2010 Temat postu: |
|
Derin wyciągnął pazury.
- To spróbuje mogą sztyczkę. - pomyślał i zaczła biegać tak, że prawie go nie było widać. Nagle rzucił się na gryfa i wbił pazury. Zwierzę zaczeło latać w powietrzy tak że Derin prawie spadł. Po chwili wilkołak zaczął się wdrapywac na ptaka. Po paru minutach był już na nim.
- Atakuj teraz! - krzyknął Derin do Evenly, potem wbił pazury w szuję gryfa.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Derin dnia Nie 19:20, 15 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Evenly
Dorosły
Dołączył: 31 Lip 2010
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z lasu smierci Płeć: ONA
|
Wysłany: Nie 19:22, 15 Sie 2010 Temat postu: |
|
Evenly się szybko podniosła i zaczęła strzelać z kuszy do Gryfa. potwór szybko padł. Evenly przymocowała kuszę do pleców i powiedziała.
-To co idziemy dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Derin
Dorosły
Dołączył: 10 Sie 2010
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: ON
|
Wysłany: Nie 19:28, 15 Sie 2010 Temat postu: |
|
Derin zszedł z gryfa i oblizał się. Spojrzala na Evenly i Allena.
- Jasne. - powiedział i czekał. Spojrzała na nie żywego gryfa z którego leciała klew. Po chwili zaczął iść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Allen
Dorosły
Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: ON
|
Wysłany: Nie 19:31, 15 Sie 2010 Temat postu: |
|
Wiatr znikły. - Okej to chodź - powiedział i czekał, aż Evenly pójdzie. Allen troszkę się zmęczył. Spojrzał na Derina i na Evenly. - Teraz nieźle się spisaliśmy - powiedział z uśmieszkiem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Allen dnia Nie 20:40, 15 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evenly
Dorosły
Dołączył: 31 Lip 2010
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z lasu smierci Płeć: ONA
|
Wysłany: Nie 19:33, 15 Sie 2010 Temat postu: |
|
Evenly ruszyła zaraz za Derinem. Zbliżali się teraz do Wielkiej bramy. Evenly podeszła do niej i przeczytała napis.
-Ci którzy wejdą już nie wyjdą. Ha i co wy na to.-Powiedziała otwierając wrota.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Derin
Dorosły
Dołączył: 10 Sie 2010
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: ON
|
Wysłany: Nie 19:35, 15 Sie 2010 Temat postu: |
|
- Ja na to jak na lato. - powiedział Derin i wszedł. Wiele razy już widział takie napisy na bramach i jakoć wychodził. Nagle poczuł zimny wiatr.
- To co idziecie? - zapytał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Allen
Dorosły
Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: ON
|
Wysłany: Nie 19:40, 15 Sie 2010 Temat postu: |
|
No jasne - powiedział wesoło Allen i wystartował. Przeszedł przez bramę i również poczuł zimny wiaterek. - Ale super - powiedział. Spojrzał na Derina.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evenly
Dorosły
Dołączył: 31 Lip 2010
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z lasu smierci Płeć: ONA
|
Wysłany: Nie 19:52, 15 Sie 2010 Temat postu: |
|
Evenly westchnęła ale również i ona weszła.Tak samo jak oni poczuła zimny wiatr. Szli teraz wąskim tunelem. Nagle Evenly się o coś zawadziła i się wywróciła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Allen
Dorosły
Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: ON
|
Wysłany: Nie 19:58, 15 Sie 2010 Temat postu: |
|
Allen zareagował i szybko do niej podbiegł. - Co się stało - powiedział. Spojrzał na Derina.. - Widziałeś co się stało? - zapytał. Wąski korytarz zaczął się bardziej zwężać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evenly
Dorosły
Dołączył: 31 Lip 2010
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z lasu smierci Płeć: ONA
|
Wysłany: Nie 20:06, 15 Sie 2010 Temat postu: |
|
Evenly szybko się podniosła i pociągnęła za sobą Allena. Derin był już za tunelem. W ostatniej chwili wybiegli z zwężającego się tunelu.
-Wow ale sprint.-Powiedziała Evenly łapiąc oddech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Derin
Dorosły
Dołączył: 10 Sie 2010
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: ON
|
Wysłany: Nie 20:10, 15 Sie 2010 Temat postu: |
|
- Co się stało? - zapytał Derin patrząc na Evenly. Uśmiechnął się do niej, a potem spojrzał na Allena.
- To co idziemy dalej? - powiedział i ruszył.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Allen
Dorosły
Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: ON
|
Wysłany: Nie 20:14, 15 Sie 2010 Temat postu: |
|
Allen spojrzał na Evenly i się wesoło uśmiechnął. - No yyy Evenly, czy ty... - mówił i naglę z sufitu zaczęły spadać kamienie. Allen pociągnął ją i wyszyli z pola zagrożenia. Jednak nie chciał potem dokończyć tego co powiedział.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evenly
Dorosły
Dołączył: 31 Lip 2010
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z lasu smierci Płeć: ONA
|
Wysłany: Nie 20:23, 15 Sie 2010 Temat postu: |
|
Evenly ruszyła dalej. Nagle zauważyła wielką skórę z węża. -Chłopaki zamknijcie oczy.-Powiedziała zamykając własne. W tym pomieszczeniu był bazyliszek. Evenly zaczęła się poruszać po omacku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Evenly dnia Nie 20:25, 15 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Derin
Dorosły
Dołączył: 10 Sie 2010
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: ON
|
Wysłany: Nie 20:25, 15 Sie 2010 Temat postu: |
|
Derin zatrzymał się i spojrzał na Evenly i Allena. Po chwili zamknął oczy. Szedł, a po chwili się zatrzymał. Poczuł odech węża. Wyciągnął pazury.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Derin dnia Nie 20:26, 15 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Allen
Dorosły
Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: ON
|
Wysłany: Nie 20:29, 15 Sie 2010 Temat postu: |
|
Allen zamknął oczy. - To jak mamy go zabić? - zapytał. Allen zaczął iść, a gad walnął go ogonem i kotołak przywalił w ścianę. Upadł i leżał. Potem wstał i był cały poraniony. Wyciągnął swój miech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|