Małpi las.

A'htes

Wilczyca spojrzała na nią.
- Mam się "położyć" od tej drugiej strony? - Spytała. Było to głupie zadanie, ale musiała je wykonać. Zeskoczyła na ziemię i wdrapała się pod gałąź. Najpierw jeszcze była na pniu, ale po chwili od tyłu wczepiła się pazurami w gałąź. Po chwili odbiła się od konara i również wczepiła się pazurami. A'htes zagryzła zęby, żeby nie warknąć. Delikatnie odwróciła łeb w stronę gałęzi i narysowała tam mały znaczek. Po chwili z sykiem wściekłości upadła na ziemię. Szybko narysowała na ziemi taki sam znaczek co na gałęzi.
- Jeszcze raz. - Warknęła.
Szybko wbiegła na drzewo i już z większą łatwością wbiła się w gałąź. Po chwili jedną łapę oderwała od gałęzi i wyciągnęła ją w kierunku ziemi. Następnie już wisiała w powietrzu, niby leżąc na gałęzi pod nią.
Po kilku minutach lekko wylądowała na ziemi, zacierając przy tym znak. Uśmiechnęła się do zebranych.

Derin

- Głupie zadanie, ale je wykonalaś. - powiedział Derin do A'htes. Uśmiechnął się do wszystkich i położył się. Przymknął oczy. Czekał, aż wilczyca kogoś wybierze.

Evenly

Evenly w tym czasie zeskoczyła z drzewa. Podeszła do jeziorka i się napiła nie wiedziała czy ktoś to zauważyła ale wróciła po chwili i wykorzystując ciepłe powietrze które stworzyła uniosło ją i tak elfica wylądowała znowu na gałęzi.

A'htes

A'htes uśmiechnęła się do niego.
- Mówiłam, że wszystko wykonam. - Powiedziała i spojrzała na Kadajne. - Ty jeszcze nie miałaś, żadnego zadania. - Szepnęła i rozejrzała się. Po chwili spojrzała na Evenly. - Mogłabyś przywołać tego potwora, z którym ćwiczyłaś? - Spytała ją. Znów spojrzała na Kadajne. - Pokonaj go w jak najkrótszym czasie. - Powiedziała i wdrapała się na drzewo.

Kadajna

- Jasne, pokonam tego potwora. - powiedziała otwierając oczy. Zeskoczyła z drzewa i oparła się o nie.
- No to czekam. - powiedziała i uśmiechnęła się. Spojrzała na wilczyce, a potem na elfkę.

Evenly

-Dam ci łatwiejsze.-powiedziała uśmiechając się łobuziersko. Zdjęła wisiorek który rzuciła na ziemię w sama środek zebranych.Pentagram się powiększył.
-Jakbyś nie dała rady to krzycz.Wybierz kogo chcesz demona czy piekielnego ogara?
Po czym pomyślała o dwóch potworach. Okolice pentagramu zamigotały. I po chwili powstały dwa potwory. Jednak nie zaatakowała elfki.Czekały aż Evenly "spuści je ze smyczy"

A'htes

A'htes cicho się zaśmiała. Była ciekawa kogo Kadajna wybierze. Była również ciekawa, czy da radę z tym zadaniem.
- Dawaj Kadajna! - Zawołała. - Wiem, że dasz sobie radę. - Szepnęła.

Evenly

Evenly siedziała z rękami skrzyżowanym w powietrzu aby panować nad demonem i potworem. Czekała na wybór Kadajny.

-Weź demona.-Krzyknął Murtag. Dosiadają się do Evenly.
-Kibicuje ci.-Krzykną do elfki.

Kadajna

- Biorę potwora. Mam złe doświadczenia z demonami.
Kadajna poderwała się na nogi. I spojrzała na potwora. Unikła jego ataku.
- Ogniste plącze. - powiedziała elfka i uwięziła potwora. Potem podeszła do potwora i powiedziała. - Ognisty strumień. - Nagle na potwora spadł ogień i go spalił. Po chwili z potwora została tylko kupka popiołu.

Evenly

-O ty szybka.-Jest powiedziała Evenly była pod wrażenie tego co dokonała Kadajne.
-To co kogo teraz bierzesz?-Zapytała Evenly zaciekawiona.

A'htes

A'htes również była pod wrażeniem. Oparła się o pień i zamknęła oczy. Delikatnie się uśmiechała. Jakoś ostatnio bok przestał ją boleć. Teraz spojrzała na niego i delikatnie odchyliła płaszcz. Plastry były jeszcze w porządku. "Czyli rany się nie otworzyły" pomyślała. Wróciła spojrzeniem na Kadajne.

Kadajna

- Wybieram Evenly. - powiedziała Kadajna uśmiechając się. Zaczęła zastanawiać się nad zadaniem. Po pary minutach przyszedł jej do głowy pomysł.
- Masz być pod wodą 4 minuty. Bez oddychania.

A'htes

A'htes zmieniła pozycję i "przyczaiła" się. Spojrzała na Evenly. Pamiętała, że na wyspie ona wytrzymała tylko 2 i pół minuty. Ciekawa była czy uda jej się wykonać to zadanie.

Derin

Derin był pod wielkim wrażeniem. Spojrzał na Kadajnę, a potem na A'htes. Uśmiechnął się do wilczycy i spojrzał jej w oczy.

A'htes

A'htes również się uśmiechnęła, lecz potem warknęła i szybko skoczyła na wyższą gałąź. Znów na niego spojrzała i teraz tylko delikatnie się uśmiechnęła.