Smocze Góry

Evenly

Evenly się zaśmiała. Wyjęła sztylet i zaczęła go podrzucać. Po chwili jednak go schowała. Znów się przeciągnęła i zaczęła sobie nucić piosenkę.

///Ja idę papa///

Derin

- Ładna melodia. - powiedział Erin i uśmiechnął się. Po chwili elf spojrzała na dół, a potem na Evenly.
Derin spojrzał na nich. Domyślił się, że smok kocha Evenly, ale wiedział, że nic z tego nie będzie. Nagle zaburczało mu w brzuchu.
- Ja idę coś zjeść. - powiedział i się oddalił.

Kasane Teto

Wybiegła z lasu. Już się cieszyła, ze dotrze niedługo do domu, gdy ominęła ostatnie drzewo i zobaczyła góry, ogień. Zapach siarki drażnił jej delikatny nosek. Zrobiła kilka chwiejnych kroków płacząc po czym upadła na skały. Nie miała już sił iść dalej. Byłą głodna, spragniona i zadrapana od ostrych krzaków i gałęzi o jakie otarła się podczas ucieczki z lasu. Padając na ostre kamienie rozdarła sobie kolana i cieniutkimi strużkami popłynęła krew.. Jeszcze nigdy nie pokaleczyła się tak bardzo. Zasłoniła dłońmi twarz płacząc..
- Dlaczego ja?! Chce do domu..! - z braku sił padła na skały i zasnęła...
Shooter sama chodziła po terenach, lecz zaniepokoiło ją, że nigdzie nie ma jej pani. Wyczuła zapach Kasane i szybko tam pobiegła. Gdy dotarła w góry zobaczyła opiekunkę osłabioną, leżącą na skale.
- Teto! - krzyknęła biegnąc do niej. W postaci człowieka byłoby jej trudniej zanieść panią do domu, więc pozostając w ciele pantery wzięła istotkę na grzbiet i pobiegła do legowiska..

A'htes

Pierwsza w te góry wbiegła Suriss. Biegła szybko, ale po chwili za nią wybiegła A'htes. Również szybko biegła. W końcu zatrzymała się i odwróciła. Jej brat chyba trochę się zgubił.
- Suriss!! - Krzyknęła. Po chwili wilczyca przybiegła do niej. - Tutaj zaczekamy. - Powiedziała do niej.
A wilczyca podniosła łepek do góry i spojrzała na swoja panią.
- Myślisz, że przyjdzie? - Spytała ją. To było jej pierwsze zdanie jakie powiedziała do A'htes na myślowej nici.
A'htes spojrzała na nią.
- Ja to wiem. - Powiedziała do niej.

Torak

Wbiegłem na góry i pojawiłem się cicho za A'htes-Jestem-powiedziałem, usmiechnołem się i poprawiłem czarny kapelusz.

A'htes

A'htes szybko się odwróciła. Również się uśmiechnęła.
- Nie za szybko dla ciebie było? - Spytała go.
Suriss tylko przewróciła oczyma i warknęła.
- Nie musisz tak się troszczyć o niego - przekazała jej swoją myśl.
A'htes spojrzała na nią i spiorunowała ją wzrokiem.

Torak

Spojżałem na A'htes-Nie skąd lubie takie szybkości-powiedziałem i spojżałem na wilczyce A'htes-Ona ma racje nie troszcz się tak-powiedziałem i uśmiechnołem się do niej.

A'htes

//Torak... To była prywatna rozmowa między A'htes a jej wilczycą... Nikt nie mógł tego usłyszeć//

A'htes delikatnie spuściła głowę.
- Wybacz... - Powiedziała. - Zapomniałam już jak powinnam się odnosić do rodzeństwa. - Powiedziała zawstydzona.

Torak

Usmechnolem sie do wilczycy i objołem ją jedną łapą-Spoko nic sie nie stało-powiedziałem z uśmiechem na pysku,spojżałem na A'htes i poprawiłem kapelusz.